Pełna treść dostępna jest wyłącznie dla subskrybentów

Masz już subskrypcję? Zaloguj się!

Oblicza lęku separacyjnego

Katarzyna Gruszczyk
Zaburzenia separacyjne psów ODC. 11/11

Omówienie zagadnienia lęku separacyjnego u psa. Diagnoza przyczyn i omówienie przypadków.

Lęk separacyjny u psa jest pojęciem bardzo szerokim, do którego zaliczamy wszystkie zachowania psa świadczące o tym, że „nie lubi być sam”. Właściciele zgłaszający się po pomoc często przekonują, że ich pies nie ma żadnych problemów, tylko po prostu tęskni. 
Czy faktycznie tylko o to chodzi?

Rzeczywiście, pies jest zwierzęciem stadnym i przebywanie w pojedynkę jest dla niego zjawiskiem wysoce nienaturalnym. Osamotnienie w warunkach naturalnych w drastyczny sposób obniża bowiem szanse na przetrwanie.

Stąd nic dziwnego, że może rodzić niepokój i poczucie zagrożenia. Nie można jednak zapominać, że pies jako gatunek stworzony do życia z człowiekiem został wyposażony w mechanizmy pozwalające na przystosowanie się do schematu ludzkiego funkcjonowania. Dzięki temu jest w stanie bez problemu zaakceptować kilkugodzinną separację z właścicielem w ciągu dnia. Pomimo że samo pojęcie lęku separacyjnego narzuca nam na myśl rozłąkę i strach przed samotnością, nie zawsze one stanowią źródło problemu. Zagadnienie lęku separacyjnego odnosi się do zachowań psa, które prezentuje on pod nieobecność właściciela. Najczęściej są to: niszczenie w domu, brudzenie, nadmierna wokalizacja, samouszkodzenia i wylizywanie się. Ich wspólnym mianownikiem jest lęk lub niepokój, jednak mogą być one powodowane przez różne bodźce.

Diagnoza przyczyn lęku

Szczegółowe plany terapii zależą od precyzyjnego wyszczególnienia źródła strachu. W celu zdiagnozowania przyczyny lęku separacyjnego należy dokładnie przeanalizować, w którym momencie rytuału wyjścia właściciela z domu pies zaczyna wykazywać oznaki niepokoju. Możemy mieć kilka możliwych scenariuszy:

  1. Pies zaczyna się denerwować, gdy właściciel jeszcze jest w domu. Najczęściej w takim przypadku pies nie potrafi sobie znaleźć miejsca. Podąża uporczywie za właścicielem, nie spuszcza go z oczu. Często też domaga się jego uwagi. Psu mogą towarzyszyć objawy pobudzenia – dyszenie, skomlenie, nerwowe chodzenie tam i z powrotem. W takiej sytuacji mamy do czynienia z nadmiernym przywiązaniem psa do właściciela i brakiem poczucia pewności siebie. Strategia behawioralna powinna skupić się na zmianie interakcji pomiędzy psem i właścicielem oraz zwiększeniu niezależności psa. 
  2. Niepokój pojawia się, gdy właściciel zaczyna się zbierać do wyjścia, np. zabiera klucze, wkłada buty. Leczenie powinno skupić się na odwrażliwianiu psa na kolejne bodźce oznaczające wyjście z domu oraz zmniejszeniu przewidywalności tych sygnałów.
  3. Niepokój narasta dopiero po wyjściu właściciela. Terapia behawioralna powinna koncentrować się na nauce psa spokojnego zachowania, gdy jest sam. Można to osiągnąć poprzez symulowane wyjścia treningowe. Ich czas trwania powinien być dostosowany do emocji psa i stopniowo wydłużany.
  4. Inne bodźce powodujące niepokój, skojarzone z samotnością, np. hałas, frustracja, nuda. Możemy mieć do czynienia z kilkoma psami przejawiającymi na pozór te same zachowania podczas nieobecności właścicieli, które wymagać będą zupełnie innych metod postępowania i innych sposobów terapii. 

Dla przykładu prześledźmy przypadki dwóch psów. 

Przypadek 1

Fido to około dwuletni mieszaniec, adoptowany ze schroniska rok przed pierwszą konsultacją behawioralną. O jego przeszłości niewiele wiadomo – oprócz tego, że przed adopcją przebywał w schronisku ok. 3 miesięcy.

Właściciele poprosili o konsultację z powodu nadmiernej wokalizacji i niszczenia przedmiotów w domu podczas ich nieobecności. Po pierwszym pozostawieniu zwierzęcia bez opieki mieszkanie zostało zdewastowane i wymagało remontu, a drzwi wejściowe wymiany. Na konsultacji szybko okazało się, że od samego początku Fido był przyzwyczajony do czyjejś obecności. Pierwszy raz został bez opieki dopiero po ok. 8 miesiącach od adopcji.

Po dwugodzinnej nieobecności pies był mocno pobudzony, intensywnie ziajał i się ślinił. Podłoga mieszkania była zasikana, wejściowe drzwi zdrapane, a wszystkie wystające części zgryzione. Kolejne próby zostawienia psa samego w domu kończyły się podobnym efektem. Wkrótce pojawili się także niezadowoleni sąsiedzi, narzekający na ciągłe szczekanie i piszczenie psa. Przeprowadzono szczegółowy wywiad behawioralny, podczas którego okazało się, że:

Pies od samego początku nie odstępował rodziny na krok. Szczególnie upodobał sobie panią domu i to od niej domagał się uwagi – towarzyszył jej nawet podczas krótkich wizyt 
w toalecie. Pozostawiony poza nią drapał drzwi i skowyczał. 

K...

Pozostałe 80% treści dostępne jest tylko dla subskrybentów.

Subskrybuj

Pozostałe odcinki

Podobne materiały